Bliższa jest mi zdecydowanie kandydatura Joe Bidena oraz Kamali Harris, których poglądy na stosunki zagraniczne i świata są mi bliższe. Niezależnie jednak od wyników wyborów polska dyplomacja – dziś pod rządami PiS-u a mam nadziej, że za trzy lata np. pod kierownictwem Lewicy – będzie starała się ułożyć jak najlepsze relacje ze stanami Zjednoczonymi. Nie zgadzam się natomiast ze stwierdzeniem, które reprezentuje środowisko obecnego rządu, że nasze relacje z USA są najlepsze od czasów wejścia do NATO. Z jednego powodu: Dzisiaj te stosunku nie są zbalansowane, ponieważ dla Polski równie ważnym partnerem w relacjach z zagranica jest Unia Europejska. Na tym polu widzę ogromne zaniedbania rządu PiS. Prezydent Donald Trump wykonuje pewne gesty, za które musimy płacić naszymi pieniędzmi, to nie jest wystarczające. Chce podkreślić, że w polityce zagranicznej Lewica zawsze będzie wspierała mądre rozwiązania i te, które będą dobre dla Polski.
Odnosząc się do ostatnich wypowiedzi Joe Bidena na temat Polski. Nie wypowiedział tych słów w stosunku do wszystkich polskich obywateli a do rządów Prawa i Sprawiedliwości. Porównanie z Białorusią nie dotyczyło wszystkich Polek i Polaków tylko np. Jarosława Kaczyńskiego. widzimy, co wyprawia J. Kaczyński w Polsce – łamie konstytucje, prawa obywatelskie – to do tego środowiska kierowana jest krytyka Joe Bidena.
Po raz kolejny może się zdarzyć, że D. Trump wygrał tylko głosami elektorskimi a nie obywateli – niestety taki jest system wyborczy w USA. Pamiętamy, H. Clinton uzyskała więcej głosów amerykanów niż D. Trump. Wybierają jednak elektorzy, którzy są wybierani w poszczególnych stanach. Generalnie rzecz biorąc, gdyby polski system wyborczy, wedle polskiej konstytucji obowiązywał w USA D. Trump nigdy nie zostałby prezydentem.
W jednej kwestii zgodzę się z każdym rządem nawet PiS, że najważniejsze są interesy Polski. Nie jestem natomiast przekonany, że interesy Polski są najlepiej reprezentowane i najlepiej chronione przez obecnego prezydenta USA D. Trumpa. Trump za każdą pomoc – czy to są żołnierze, kwestie brony czy gospodarki wystawia nam słone rachunki. To nie jest prezydent, który kocha Polskę. To jest prezydent, który stara się z Polski wyciągnąć pieniądze. Nie wiem, czy Joe Biden będzie inny, ale mam wrażenie, ze przynajmniej nie będzie traktował Polski jako pewnego rodzaju kondominium czy terytorium, z którego można wyciągnąć kasę.
poseł andrzej Szejna, przewodniczący Świętokrzyskiej Rady Nowej Lewicy