Od początku pandemii zabrakło swego rodzaju umowy społecznej między rządem, społeczeństwem i opozycją. Dodatkowo ze strony rządu zabrakło prawdy: wielokrotne ogłaszanie końca pandemii, której końca nie widać, powoduje to, że rząd rujnuje swój wizerunek i zaufanie. Chciałbym takiego rządu, prezydenta i premiera, jak Joe Biden, który obiecał 200 mln zaszczepionych w 100 dni jego prezydentury. Wygląda na to, że on to zrobi.
To, co słyszeliśmy ze strony polskiego rządu, to ciągłe problemy stwarzane a to przez opozycję a to społeczeństwo, które nie chce się zastosować do coraz bardziej głupich obostrzeń w dodatku wprowadzanych w złym czasie. Raz się zamyka, raz otwiera ogłaszając, że już koniec pandemii a za chwile mamy trzecią falę. Jako Lewica składaliśmy szereg projektów – również dotyczących zwiększenia nakładów na służbę zdrowia. Gdyby rząd rozmawiał ze społeczeństwem a nie to społeczeństwo mamił, to moglibyśmy dzisiaj w niektórych restauracjach zjeść obiad pod warunkiem przestrzegania odpowiednich reżimów sanitarnych. A tak mamy sytuację, że gospodarka została zamknięta a wszyscy katolicy – bo mają takie potrzeby serca, ale nie rozumu – mogą pójść do kościoła, gdzie nikt nie będzie przestrzegał rygorów i cały ten lockdown rujnujący gospodarkę, będzie zniszczony.
Wypowedź posła Andrzeja Szejny w programie Bez Demagogii