Państwowa Inspekcja Pracy jest niedofinansowana i nie ma możliwości pełnego wykonywania swoich zadań. Przykład ostatniej kontroli PiP w Amazonie, czy kontrola przeprowadzona na wniosek Lewicy w Intermarche wyraźnie pokazuje, jak ważną rolę do odegrania ma ta instytucja w naprawie rynku pracy.
W lipcu dostarczyliśmy Inspekcji informacje o łamaniu prawa pracy w zakresie zawierania umów zleceń i umieszczania przy nich klauzuli o karach pieniężnych, sposobu prowadzenia ewidencji czasu pracy, stanu BHP, zasad stosowania monitoringu oraz realizowania procedur antymobbingowych.
Wszystkie przykłady łamania praw pracowniczych, na które zwracaliśmy uwagę zostały wykazane podczas kontroli. To tyko dwa przykłady, a ile jest jeszcze takich firm, korporacji, które łamią zasady i np. wyrzucają pracowników na samozatrudnienie? W ilu firmach normy godzin pracy są nieprzestrzegane? W zeszłym roku w skarżyskim zakładzie należącym do Polskiej Grupy Zbrojeniowej doszło do dwóch wypadków śmiertelnych, ponieważ kupuje się bardzo słabej jakości materiały do wyrobu amunicji, po czym wskazuję się pracowników, jako winnych wypadkom.
Pandemia COVID-19 obnażyła słabości rynku pracy i przestrzegania praw pracowniczych. Niepewność zatrudnienia, obniżanie pensji w czasie zwolnienia chorobowego, brak odpowiedniego zabezpieczenia pracy to problemy, które nadal nie zostały rozwiązane.
Artur Pejas, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy w Świętokrzyskiem